Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Zapachy miast, Dawid Rosenbaum

Obraz
Mam tę książkę na półce już od paru lat i pamiętam, że swojego czasu bardzo zależało mi na tym, by ją zdobyć i przeczytać. Kusząca wydała mi się przede wszystkim wizja odkrywania świata poprzez zmysł węchu. Chciałam poznać odpowiedzi na umieszczone na okładce pytania: Jak pachną najpiękniejsze zakątki świata? Jak pachną ulice Paryża po deszczu? A szaszłyk z ananasem czy kawa z bajglem na 5-th Avenue? gdyż brzmiały niebanalnie i obiecywały oryginalne podejście do tematu podróżowania i oswajania nowych, obcych miejsc. Po lekturze okazało się jednak, że absolutnie nie jest to książka dla mnie. W krótkich, nieco chaotycznych, tekstach autor opisuje swoje wrażenia z pobytu w takich miastach jak Londyn, Rzym, Moskwa, Nowy Jork, Amsterdam, Paryż czy Sankt Petersburg, a przewodnikiem w tych podróżach jest jego nos. Autor sili się przy tym na oryginalność i podkreśla swoje obycie w świecie, co momentami bywa nawet zabawne, ale generalnie bardzo mnie wynudziło. Moim zdaniem teksty Rosenba

Wymazane, Michał Witkowski

Obraz
„Michał Witkowski, kronikarz Polski z pozłotka, dykty i blachy falistej, stworzył baśń o tej dziwnej krainie." Tym razem opis na okładce nie kłamie: Wymazane to błyskotliwa opowieść o pozbawionym blichtru życiu daleko od Warszawy, o naszych bolączkach, tęsknotach i słabościach. Groteska i absurdalny humor wypełniają niemalże każdą stronę, ale autor uderza też w poważniejsze, refleksyjne tony. Witkowski łamie liczne tabu i z premedytacją porusza się na granicy dobrego smaku. Już sam pomysł na fabułę jest przewrotny i łamie konwenanse. Oto młody chłopak o niebywałej urodzie i imieniu Damian, mieszkaniec maleńkiego miasteczka w północno-wschodniej Polsce całe dnie spędza na niczym. Cechuje go ogromna miłość własna oraz pociąg seksualny do dużo starszych kobiet. Pewnego dnia Damian wpada w sidła miejscowej bizneswoman o wiele mówiącym pseudonimie Alexis, która dorobiła się milionów na nielegalnych interesach, uprawie pieczarek i hodowli lisów. Co będzie dalej nie zdradzę, zwłaszcz

Zakupy majowe

Obraz
I jak tam Kochane minął Wam maj? W mojej biblioteczce przybyło tym razem 18 książek... Pierwszy stos to głównie nowości, ale nie tylko:   - Macocha, czyli dalszy ciąg przygotowań do Big Booka, - Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry wiadomo, - Rottenberg i Wanat - popłynęłam w bliskie memu sercu klimaty berlińskie (Wanat już przeczytana, recenzja niebawem) :)  - Dalej mamy przygotowanie do urlopu, czyli Nad Niemnem (kto zgadnie, dokąd się wybieram?), - oraz zachwalana tu i ówdzie powieść Oskar i Lucynda . Po prawej ustawiłam ciężki kaliber: trzy książki Mikołaja Grynberga o polskich Żydach oraz Teraz 43 - Losy autorstwa Magdaleny Kicińskiej. Drugi stos to efekt spotkania z Ewą Wanat w Berlinie połączonego z faktem, że spotkanie to odbywało się w księgarni :) W prezencie urodzinowym dla męża kupiłam niemieckie wydania Króla Twardocha oraz Fałszerzy pieprzu Moniki Sznajdermann. Dobre i ważne książki mamy w domu w obu wersjach językowych :)) Dla siebi

Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna, Monika Sznajdermann

Obraz
Dlatego właśnie to robię - drążę i mnożę, ściubię, nizam i wyłapuję. Z wygrzebanych fragmentów historii, z nielicznych dokumentów i jeszcze mniej licznych słów mojego ojca, ocalałego z Holokaustu, buduję opowieść. Ta książka powstała z jego milczenia. Mój ojciec należy do tych, którzy milczą. To milczenie jest ogromne, przepastne i można się w nim utopić. Dlatego zaczęłam pamiętać. Przeciw temu milczeniu, przeciw zapomnieniu, przeciw nicości, która chciałaby to wszystko pochłonąć. (str. 113) Monika Sznajdermann podjęła się rzeczy niezwykle trudnej. W swojej bardzo osobistej książce spróbowała dokonać rodzinnego rozrachunku: ustawiła naprzeciw siebie historię rodziny swojego ojca i historię rodziny matki. Historię swojej żydowskiej i polskiej rodziny oraz losy jej członków podczas wojny. Autorka stawia przy tym mnóstwo pytań nie tylko o swoją rodzinę, ale i o pogmatwane polsko-żydowskie stosunki, zdając sobie przy tym doskonale sprawę, że na większość z nich nigdy nie uzyska odpowie

Spotkanie autorskie z Ewą Wanat

Obraz
W ubiegły piątek miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z autorką książki Deutsche nasz. Reportaże berlińskie, Ewą Wanat. Spotkanie odbyło się w polsko-niemieckiej księgarni buch|bund w Berlinie, a prowadził je Marcin Piekoszewski, właściciel księgarni. Ewa Wanat i Marcin Piekoszewski Na dworze szalała burza z piorunami, a w środku, mimo upału i duchoty, zaangażowana publiczność przez dwie godziny uważnie słuchała Ewy Wanat i jej opowieści o pracy nad książką oraz o ludziach, których podczas tej pracy poznała. Spotkaniu towarzyszyło bardzo wiele pytań: Dlaczego tak mało jest informacji o Niemczech w polskich mediach? Dlaczego, jeśli już się pojawiają, to dotyczą jedynie przestępstw popełnianych przez uchodźców? Dlaczego maleje sympatia Polaków do Niemców? Dlaczego istnieje tak wielka różnica między jakością mediów i dziennikarstwa w obu tych krajach? I wreszcie: dlaczego tematy światowe w Polsce się "nie sprzedają"? Dlaczego tak mało w prasie i telewizji rze