Tirza, Arnon Grunberg

Tirza przyciągnęła moją uwagę już samą okładką – fioletowy to mój ulubiony kolor :), a i opis na okładce wydał mi się zachęcający. Ponadto autor jest Holendrem, a ja jeszcze nigdy nie czytałam książki pisarza pochodzącego z tego kraju (a jeśli czytałam, to nieświadomie, bo tego nie pamiętam). W ramach przygotowań do Big Book Festiwalu sięgnęłam więc po tę dość opasłą książkę, choć na samo spotkanie z autorem ostatecznie nie dotarłam. Głównym bohaterem powieści jest Jörgen Hofmeester, a tytułowa Tirza, to jego młodsza córka, z którą aktualnie mieszka i z którą łączą go osobliwe relacje. Na pozór mężczyzna prowadzi wygodne, ustabilizowane życie: ma dom w jednej z najlepszych dzielnic Amsterdamu, dobrą pracę w wydawnictwie, żonę i dwie dorosłe córki. Szybko się jednak okazuje, że Hofmeester to mistrz pozorów i nic w jego przypadku nie jest pewne. Po kolei poznawałam fakty z jego życia i głęboko skrywane tajemnice, które sprawiały, że zaczynałam czuć do niego odrazę. Zresztą Grunberg...