Zakupy czerwcowe i lipcowe

W czerwcu poszalałam z książkowymi zakupami, ale winą za to obarczam niebywałą promocję na książki jednego z moich ulubionych wydawnictw, czyli w.a.b. oraz cztery dni spędzone w stolicy, gdzie księgarnie i inne Dedalusy czają się na każdym rogu... Na pierwszym zdjęciu widać efekt wspomnianej promocji: dwa reportaże, na kóre długo polowałam ( Czarny jak ja i Harlem ), eseje z zakresu historii literatury kryminalnej ( Detektyw w krainie cudów ) oraz trzy powieści: Ofiara , Sznurówki i Skoruń. A potem pojechałam do Warszawy na big Book Festival... Pierwsze zakupy zrobiłam już podczas spaceru od dworca do Nowego Światu w jednej z moich ulubionych księgarni, Moda na czytanie , w Domu Braci Jabłkowskich. Zdecydowałam się na najnowszą powieść Piotra Adamczyka, Ferma blond (jego Dom tęsknot uwielbiam) oraz Po Galicji Pollacka. Kto Warszawę trochę zna ten wie, że naprzeciwko Domu Braci Jabłkowskich mieści się jeden ze stołecznych Dedalusów... To tam kupiłam...