Dom Augusty, Majgull Axelsson

Jest to pierwsza powieść autorstwa Majgull Axelsson, którą miałam okazję przeczytać i z pewnością nie ostatnia. Bardzo spodobał mi się jej oszczędny, chłodny sposób pisania, a wykreowany przez nią świat potomkiń Augusty wciągnął i na długo został w mojej pamięci.

Ta powieść nie ma jednej głównej bohaterki. Ma ich trzy: Augustę, Alicję i Andżelikę. Wszystkie pochodzą z jednej rodziny, choć z różnych jej pokoleń, i wszystkie są nieszczęśliwe, choć każda na swój sposób.
Augusta jest protoplastką rodu, niemalże mityczną figurą matki, która ma kontakt z bohaterami bajek i widzi więcej niż inni. To ona jako pierwsza urodziła nieślubne dziecko i jako pierwsza nie potrafiła okazać miłości swojej jedynej córce. Prosta, niewykształcona kobieta była zmuszona na zawsze opuścić rodzinne strony i sama zatroszczyć się o przyszłość swoją i dziecka.
Jej wnuczka Alicja ukończyła wyższe studia, mieszka w mieście i zajmuje się organizacją wystaw. Jest matką dorosłego syna, a na jej małżeństwie z Larsem od samego początku ciąży głęboko skrywana przez nią tajemnica.
Z kolei Andżelika ma dopiero szesnaście lat, a zdążyła już wiele wycierpieć: jako dwunastolatka przeprowadziła się do swojej babki, żeby uniknąć mieszkania z przemocowym ojczymem i absolutnie bezradną matką. Dziewczyna jest uważana za trudną i bezczelną, a tymczasem bardzo tęskni za ciepłem i miłością, której nigdy tak naprawdę nie zaznała. Samodzielnie walczy o przetrwanie i troszczy się o młodszego, przyrodniego brata.

Proza Axelsson jest hipnotyzująca, przepełniona emocjami i bardzo kobieca. Charakteryzuje ją wyjątkowa głębia - autorka ma olbrzymi talent do tworzenia portretów silnych kobiet, które łączy brak wzajemnego zrozumienia i umiejętności rozmawiania. Skazane są przez to na samotność i nieszczęśliwe życie. Uderzająca w tej opowieści jest powtarzalność ludzkich losów - zmieniają się czasy i ludzie, a fatum nie opuszcza kolejnych potomkiń Augusty. I choć wydawałoby się, że mając podobną historię uda im się zjednoczyć i nieść sobie wzajemnie pomoc, okazuje się, że każda z nich skazana jest na samotną walkę z codziennością przepełnioną lękiem.

To jest bardzo dobra literatura! Serdecznie polecam.

Ocena: 6/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki