Księgarenka w Big Stone Gap, Wendy Welch

"Na wszystko jest czas: jest czas na chowanie się w piwnicy i czas obwieszczania wszem i wobec swego istnienia, czas spuszczania głowy i czas patrzenia ze zdumieniem, jak ktoś, kogo nawet nie znasz, opowiada wszystkim, jak pięknie rozkwitasz." (str. 112)

Jestem przekonana, że ta książka spodoba się każdemu miłośnikowi czytania :)

Jest to opowieść o spontanicznej i szalonej decyzji podjętej przez Wendy Welch i jej męża Jacka, którzy postanowili porzucić stateczne życie w wielkim mieście, zrezygnować z pewnej pracy i stałego dochodu i założyć księgarnię z używanymi książkami. Nie byłoby to może aż takie szalone, gdyby nie fakt, iż księgarnię tę otworzyli na amerykańskiej prowincji, w liczącej nieco ponad pięć tysięcy mieszkańców miejscowości Big Stone Gap, położonej w centralnych Appalachach...
Wendy i Jack kupili tam stary edwardiański dom z 1903 roku. Na piętrze urządzili mieszkanie dla siebie, dwóch kotów i psa, natomiast cały parter przeznaczyli na księgarnię. Czytelnik towarzyszy tej sympatycznej parze podczas rozkręcania interesu oraz aklimatyzowania się w zupełnie nowym miejscu. Oba te zadania do najłatwiejszych nie należą. Ale z dużą wiarą w słuszność dokonanego wyboru, sporym poczuciem humoru i ogromnym nakładem pracy udaje im się otworzyć swój wymarzony sklep. Bezcenna okazuje się przy tym pomoc mieszkańców miasteczka i licznych przyjaciół pary.

Dom i księgarnia Wendy w Big Stone Gap
Źródło zdjęcia: http://hamptonroads.com/2012/10/drawn-little-bookstore-big-stone-gap

Cenię autorkę za szczerość, z jaką opisała swoją historię, nie ukrywając przy tym trudności i problemów, jakie pojawiały się na jej drodze. Faktem jest, że cel został osiągnięty, a po kilku latach działalności księgarnia ma wierne grono stałych klientów i stanowi ważne centrum kulturalne dla okolicznej społeczności. Z pary zwariowanych obcych Jack i Wendy stali się ważnymi postaciami w życiu Big Stone Gap i jego mieszkańców.

Przykład Jacka i Wendy to kolejny dowód na to, że droga do realizacji marzeń często bywa trudna, pełna wyrzeczeń i wątpliwości. Mimo to ciężką pracą i wytrwałością można osiągnąć cel: zacząć żyć swoim własnym życiem. W tym wypadku wypełnionym tysiącami używanych książek :)
Codzienne obowiązki związane z prowadzeniem księgarni, różnorodnie biografie odwiedzających to miejsce klientów, wgryzanie się w specyfikę rynku książki to tylko niektóre z tematów poruszonych przez Wendy Welch. Oprócz swojej osobistej historii autorka opisuje również zmiany zachodzące na rynku księgarskim w Stanach Zjednoczonych: rosnącą potęgę amazona, likwidacje kolejnych małych księgarń, rozwój czytników i e-booków. Główny wątek "okołoksięgarniany" uzupełniają rozważania Wendy na temat życia niezdominowanego przez konsumpcjonizm i walki z ogromnymi sieciami handlowymi, wspierania lokalnych producentów żywności i rzemieślników oraz świadomego kupowania.
Czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to nieco nieporadny styl, w jakim napisana została ta historia. Nie potrafię się zdecydować, czy jest to wina tłumacza, czy po prostu autorka opublikowała swój pamiętnik bez wystarczającej redakcji i korekty.
Tak, czy inaczej, książkę polecam.

Jack i Wendy w swojej księgarni
Źródło zdjęcia: https://wendywelchbigstonegap.wordpress.com/about/

Na blogu Wendy i Jacka można na bieżąco śledzić losy księgarni i jej właścicieli: www.wendywelchbigstonegap.wordpress.com

Ocena: 4+/6


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki