Tajemnica szkoły dla panien, Joanna Szwechłowicz

1922 rok. Niewielką miejscowością Mańkowice, położoną na terenie byłego zaboru pruskiego, wstrząsają morderstwa młodych kobiet. Newet jeśli pierwsze z nich upozorowane zostało na samobójstwo, dla wszystkich szybko staje się jasne, że po Mańkowicach krąży brutalny szaleniec, który czyha na młode kobiety.

Podkomisarz Hieronim Ratajczak prowadzi śledztwo, ale raczej daleko mu do odniesienia spektakularnego sukcesu i złapania złoczyńcy. Dotychczas w swojej policyjnej karierze stykał się mianowicie z przypadkami kradzieży cukru, nielegalną produkcją psiego smalcu czy drobnymi bójkami. Wielokrotne morderstwo znacznie nadwyręża kompetencje policjanta, jego podwładnych i przełożonego.
W tej sytuacji z kolegialną pomocą z samego Poznania przybywają dwaj doświadczeni w sprawach kryminalnych policjanci, ale nic nie wskazuje na to, by morderca został szybko odnaleziony. W miasteczku na każdym kroku czuć rosnące napięcie i niezadowolenie przestraszonych mieszkańców. Każdy snuje własne domysły, wyraża na głos przypuszczenia, prezentuje komisarzowi Ratajczakowi najdziwniejsze teorie, ale przełomu w śledztwie nadal brak...

Ale to w sumie jest nieistotne, bo tak naprawdę, to wcale nie o zagadkę kryminalną w tej powieści chodzi. O jej uroku świadczy bowiem wspaniale nakreślony prowincjalny koloryt niewielkiej społeczności, jej wady i zalety. Joanna Szwechłowicz ciekawie i z polotem opisała życie mieszkańców prowincjonalnego miasteczka leżącego na krańcach niedawno utworzonej Polski. Sekrety, intrygi, małe międzysąsiedzkie wojenki - to prawdziwa treść Tajemnicy szkoły dla panien. Autorka stworzyła kilka interesujących postaci kobiecych oraz cały szereg zabawnych sytuacji. W tej książce sporo jest niespodzianek, nic nie jest takie, na jakie pozornie wygląda. A to przecież dla każdego mola rzecz oczywista: im więcej tajemnic, tym większa frajda podczas lektury.

Powieść czyta się szybko i z przyjemnością. Niestety na ostatnich stronach tekst nieco się "rozłazi" - brak konsekwentnie do końca pociągniętego wątku kryminalnego. Do tego stopnia straciłam go z oczu, że niemalże przegapiłam moment, w którym padło nazwisko mordercy. Co w przypadku książki zaklasyfikowanej jako kryminał retro niektórym czytelnikom może jednak przeszkadzać.
Tym niemniej mamy do czynienia z interesującym debiutem. Z ciekawością sięgnę po kolejną książkę autorki.

Ocena: 3+/6

Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale ,,Tajemnica szkoły dla panien" mnie już zaciekawiła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisałam "Tajemnica szkoły dla panien" to debiut Joanny Szwechłowicz. Książka ukazała się stosunkowo niedawno na rynku wydawniczym, a autorka nie wydała jeszcze kolejnych powieści.
      Jestem jednak przekonana, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki