Podsumowanie lata i plany na jesień
Na początku sierpnia ułożyłam w stos siedem książek z zamiarem przeczytania ich do końca września:
Cóż, dwa miesiące minęły, a realizację zadania oceniam zaledwie na 3+.
Trzy książki przeczytałam, zrecenzowałam dwie, trzecia opinia pojawi się niebawem:
Miraże, Sylwia Zientek
Dziennik roku chrystusowego, Jacek Dehnel
Biała Rika, Magdalena Parys
Trzy nadal czytam. Mam nadzieję wyrobić się do końca roku :)
Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich
To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL, Aleksandra Boćkowska
Usypać góry. Historie z Polesia, Małgorzata Szejnert
Jednej nawet nie zaczęłam, więc wróciła na regał:
Morelowy sad, Amanda Coplin
Bilans nie najlepszy, przyznaję samokrytycznie. Na pocieszenie stwierdzam, że w sierpniu i wrześniu, dokończyłam lub przeczytałam w całości kilka tytułów spoza listy:
Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej, Jaroslav Hašek
Zaduch. Reportaże o obcości, Marta Szarejko
Życie miłosne, Zeruya Shalev
Odgłosy rosnących bananów, Ece Temelkuran
Pięćdziesiątka, Inga Iwasiów
To chyba najlepszy dowód na to, że nie najlepiej mi wychodzi czytanie według planu. Dużo bardziej wolę wybieranie lektur na bieżąco, pod wływem nastroju, impulsu, czy wewnętrznaj potrzeby. A jak jest z tym u Was?
Okres wakacyjny, to jednak nie tylko samo czytanie, ale i podróże oraz związane z nimi książkowe zakupy i odwiedziny u innych moli książkowych, które kończą się pożyczonymi stosami :) (oraz więcej czasu na buszowanie po księgarniach internetowych).
Oto efekty minionych dwóch miesięcy:
Moje książkowe plany na jesień to przede wszystkim książki z widocznyc powyżej stosów (jakoś nie mogę się przed tym planowaniem obronić, hi hi). Oraz to, co mi jeszcze w ręce wpadnie ;)
Co jeszcze przyniesie jesień oprócz książek, chłodu i deszczu?
Pod koniec października wybieram się do Krakowa na, już drugi w tym roku po big booku, festiwal literacki. Nie mogę się doczekać!
Ktoś z Was będzie?
Jakie są Wasze książkowe plany na jesień?
Cóż, dwa miesiące minęły, a realizację zadania oceniam zaledwie na 3+.
Trzy książki przeczytałam, zrecenzowałam dwie, trzecia opinia pojawi się niebawem:
Miraże, Sylwia Zientek
Dziennik roku chrystusowego, Jacek Dehnel
Biała Rika, Magdalena Parys
Trzy nadal czytam. Mam nadzieję wyrobić się do końca roku :)
Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich
To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL, Aleksandra Boćkowska
Usypać góry. Historie z Polesia, Małgorzata Szejnert
Jednej nawet nie zaczęłam, więc wróciła na regał:
Morelowy sad, Amanda Coplin
Bilans nie najlepszy, przyznaję samokrytycznie. Na pocieszenie stwierdzam, że w sierpniu i wrześniu, dokończyłam lub przeczytałam w całości kilka tytułów spoza listy:
Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej, Jaroslav Hašek
Zaduch. Reportaże o obcości, Marta Szarejko
Życie miłosne, Zeruya Shalev
Odgłosy rosnących bananów, Ece Temelkuran
Pięćdziesiątka, Inga Iwasiów
To chyba najlepszy dowód na to, że nie najlepiej mi wychodzi czytanie według planu. Dużo bardziej wolę wybieranie lektur na bieżąco, pod wływem nastroju, impulsu, czy wewnętrznaj potrzeby. A jak jest z tym u Was?
Okres wakacyjny, to jednak nie tylko samo czytanie, ale i podróże oraz związane z nimi książkowe zakupy i odwiedziny u innych moli książkowych, które kończą się pożyczonymi stosami :) (oraz więcej czasu na buszowanie po księgarniach internetowych).
Oto efekty minionych dwóch miesięcy:
zakupy w Sztuce wybroru w Gdańsku |
wyprzedaż na Arosie książek Wydawnictwa Literackiego |
stos świeżuteńkich jesiennych nowości w dobrych cenach z nieprzeczytane.pl |
pożyczony stos reportaży |
Moje książkowe plany na jesień to przede wszystkim książki z widocznyc powyżej stosów (jakoś nie mogę się przed tym planowaniem obronić, hi hi). Oraz to, co mi jeszcze w ręce wpadnie ;)
Co jeszcze przyniesie jesień oprócz książek, chłodu i deszczu?
Pod koniec października wybieram się do Krakowa na, już drugi w tym roku po big booku, festiwal literacki. Nie mogę się doczekać!
Ktoś z Was będzie?
Jakie są Wasze książkowe plany na jesień?
A mnie się tego Dehnela bardzo dobrze czytało.
OdpowiedzUsuńMoje plany na weekend - dokończyć pozaczynane książki, poczytać książki z listy na ten rok (zrobiłam sobie i odkreślam). Rowerem i pieszo mam na półce (i na liście), a Aleksijewicz już przeczytałam (bardzo dobra!); Włodek na mnie nie zrobiła wrażenia, raczej zirytowała mnie (pisałam o tym dlaczego), ale Znaki szczególne przypadły mi do gustu, choć to takie niby nic.
Cieszę się w imieniu autora, że są czytelniczki z książki zadowolone :)
UsuńAleksijewicz to pewniak. Wstyd mi, że dopiero teraz po nią sięgam...
"Rowerem i pieszo" brzmi ciekawie, "Znaki szczególne" chodzą za mną już od dłuższego czasu, a Włodek, cóż, myślę, że warto książkę mieć choćby dla zdjęć. Zobaczymy. Będę relacjonować :)