Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry, Reni Eddo-Lodge

Wszystko zaczęło się od wpisu na blogu, który Reni Eddo-Lodge opublikowała w 2014 r. Poruszyła w nim kwestię wszechobecnego w Wielkiej Brytanii rasizmu strukturalnego, czym wywołała falę komentarzy zarówno białych, jak i ciemnoskórych czytelników.

Kilka lat później z tego krótkiego wpisu stworzyła książkę, która nakładem wydawnictwa Karakter wiosną ubiegłego roku ukazała się także w Polsce.

Autorka w bardzo emocjonalny sposób pogłębia i rozwija w niej kwestię rasizmu w Wielkiej Brytanii, opisuje historię czarnych w Królestwie, przedstawia własną biografię i podaje liczne przykłady dyskryminacji, także instytucjonalnej, z którą na co dzień spotykają się angielscy obywatele o innym kolorze skóry niż biały.

Uważam, że jest to ważny głos w dyskusji o współczesnym społeczeństwie oraz rolach, jakie w nim przyjmują różnorodni, pod wieloma względami, obywatele. Ważne, że w dyskusji o rasizmie w końcu także głos młodych ciemnoskórych kobiet staje się słyszalny i zauważalny. Mimo to książka Eddo-Lodge trochę mnie rozczarowała.

Myślę, że wszystko zależy od oczekiwań, jakie postawimy wobec tej pozycji. Jeśli potraktujemy ją jako bardzo osobiście napisany esej wściekłej młodej kobiety, który opisuje rzeczywistość, wypunktowując przy tym konkretne problemy, to ok. Ale jeśli chcielibyśmy potraktować tę pozycję jako coś więcej, to będzie trudno: brak obiektywizmu i głębszego wejścia w temat uniemożliwił mi uznanie tej książki za dzieło wybitne, czy też przełomowe. Brakuje mi w tekście odniesień do dzieł z zakresu socjologii, polityki, historii i kulturoznawstwa, które kwestią rasizmu zajmują się od lat oraz umieszczenia jej poglądów w szerszym kontekście.

Rozumiem wściekłość autorki, jej bunt i energię, z jaką stara się zwalczać uprzedzenia, ale jednocześnie jako biała kobieta o liberalnych poglądach, dla której równość i tolerancja to jedne z najważniejszych wartości, poczułam się przez autorkę z góry osądzona. Zamiast stawianych zarzutów, wolałabym konkretnie rozwiązania.
Myślę jednak, że autorce nie zależy na komforcie swoich czytelników. Wręcz przeciwnie. Eddo-Lodge prowokuje, oskarża i nazywa po imieniu zjawiska, które przez lata były przemilczane, a nawet ukrywane przez brytyjskie społeczeństwo. Najwyższy czas podjąć dyskusję i wspólnie rozpocząć mozolny proces społecznych przemian. I to nie tylko w Wielkiej Brytanii...

Książka Eddo-Lodge powinna bez wątpienia stać się lekturą obowiązkową w szkołach średnich, gdyż stanowi doskonały punkt wyjścia do dyskusji o równości, prawach człowieka i trudnej historii. Warto się z nią zapoznać! 

Ocena: 5/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki