Duchologia polska, Olga Drenda
Mam z Duchologią problem. Odkąd tylko ukazała się w zapowiedziach, wiedziałam, że ją kupię i przeczytam. Niestety okazało się, że moje oczekiwania i zawartość tej książki nie bardzo do siebie pasują.
Drenda przedstawia fascynujący okres polskiej transformacji przez pryzmat rzeczy i ludzi. Bardzo pomocne przy tym są liczne zdjęcia umieszczone w książce. Autorka bez sentymentalizmu, ale niestety dość powierzchownie, opisuje okres w historii naszego kraju, który zdominowany był przez stale rosnącą wśród społeczeństwa chęć posiadania i konsumowania. Pęd za tzw. "zachodem" i bezkrytyczna fascynacja wszystkim, co nowe dominowały końcówkę lat 80-tych i początek lat 90-tych. Każdy, kto w tych czasach żył, odnajdzie na zdjęciach dawno zapomniane przedmioty i znajome widoki.
Tekst zawiera mnóstwo cytatów, mało w nim samej autorki. Drenda opisuje, ale niestety nie analizuje: brakuje mi jej wniosków i przemyśleń - nic nowego dla mnie z tej książki nie wynika i dlatego jestem nią rozczarowana.
Od lektury Duchologii minęło kilka tygodni, a ja nie wiem, co jeszcze mogę o tej książce napisać. Nie zostawiła ona we mnie żadnego śladu, niczego z niej nie zapamiętałam. Szkoda.
Ocena: 3+/6
Drenda przedstawia fascynujący okres polskiej transformacji przez pryzmat rzeczy i ludzi. Bardzo pomocne przy tym są liczne zdjęcia umieszczone w książce. Autorka bez sentymentalizmu, ale niestety dość powierzchownie, opisuje okres w historii naszego kraju, który zdominowany był przez stale rosnącą wśród społeczeństwa chęć posiadania i konsumowania. Pęd za tzw. "zachodem" i bezkrytyczna fascynacja wszystkim, co nowe dominowały końcówkę lat 80-tych i początek lat 90-tych. Każdy, kto w tych czasach żył, odnajdzie na zdjęciach dawno zapomniane przedmioty i znajome widoki.
Tekst zawiera mnóstwo cytatów, mało w nim samej autorki. Drenda opisuje, ale niestety nie analizuje: brakuje mi jej wniosków i przemyśleń - nic nowego dla mnie z tej książki nie wynika i dlatego jestem nią rozczarowana.
Od lektury Duchologii minęło kilka tygodni, a ja nie wiem, co jeszcze mogę o tej książce napisać. Nie zostawiła ona we mnie żadnego śladu, niczego z niej nie zapamiętałam. Szkoda.
Ocena: 3+/6
Wow! Ciekawe...
OdpowiedzUsuńJa przecież też ją mam, ale jeszcze nie zajrzałam.
Bardzo ciekawe, co piszesz. No ale jesteś kulturoznawczynią, więc wiadomo, że przy tego typu pozycjach poprzeczka postawiona wysoko. I tak trzymać!
Ciekawa jestem, co powiesz. Ale obawiam się, że będziesz miała podobne wrażenia :)
Usuń