Marcowe zakupy
W marcu do mojej biblioteczki trafiło 13 nowych książek.
Pierwszy stos to zawartość paczki z księgarni internetowej Wydawnictwa Literackiego, która z okazji dnia kobiet oferowała świetną promocję (ok - 50%) na książki swoich autorek.
Zdecydowałam się na feministyczną klasykę, czyli Fale Virginii Woolf, trzy opowieści o silnych kobietach, czyli Wielkiego marynarza, Simonę (którą już czytałam, ale była z biblioteki, a ja KONIECZNIE musiałam mieć własny egzemplarz) oraz Córki Wawelu. Do zamówienia dołożyłam jeszcze czytany już dawno, dawno temu Prawiek i inne czasy - mam ochotę do tej książki wrócić - oraz powieść Nie mówcie, że nie mamy niczego, czyli ciekawie się zapowiadającą historię rodziny chińskich emigrantów w Kanadzie.
Stos drugi, to wynik spontanicznej rundki po biedronkach i wizyty w salonie prasowym inmedio. Z marketu pochodzą trzy klasyki na dole, czyli przepięknie wydania Znachora oraz Dziejów grzechu oraz Bracia Karamazow z wydawnictwa mg - jak się okazało po zakupach jest to stare tłumaczenie skróconej wersji tego... Czy ktoś je czytał?
Górna część stosu to nowości: Witkowskiego zaczęłam już czytać i bardzo mi się podoba, Miłoszewski kupiony z miłości do Szackiego, choć nie wiem, czy to nie był jednak błąd... Nie mogło oczywiście zabraknąć literatury kobiet: nowe wydanie Pani wyroczni Atwood oraz Pakistańska córka, czyli reportaż o młodej Pakistance, która sprzeciwiła się tradycji, realizowała swoje marzenia, a teraz walczy o prawa kobiet.
A co u was nowego w marcu?
Pierwszy stos to zawartość paczki z księgarni internetowej Wydawnictwa Literackiego, która z okazji dnia kobiet oferowała świetną promocję (ok - 50%) na książki swoich autorek.
Zdecydowałam się na feministyczną klasykę, czyli Fale Virginii Woolf, trzy opowieści o silnych kobietach, czyli Wielkiego marynarza, Simonę (którą już czytałam, ale była z biblioteki, a ja KONIECZNIE musiałam mieć własny egzemplarz) oraz Córki Wawelu. Do zamówienia dołożyłam jeszcze czytany już dawno, dawno temu Prawiek i inne czasy - mam ochotę do tej książki wrócić - oraz powieść Nie mówcie, że nie mamy niczego, czyli ciekawie się zapowiadającą historię rodziny chińskich emigrantów w Kanadzie.
Stos drugi, to wynik spontanicznej rundki po biedronkach i wizyty w salonie prasowym inmedio. Z marketu pochodzą trzy klasyki na dole, czyli przepięknie wydania Znachora oraz Dziejów grzechu oraz Bracia Karamazow z wydawnictwa mg - jak się okazało po zakupach jest to stare tłumaczenie skróconej wersji tego... Czy ktoś je czytał?
Górna część stosu to nowości: Witkowskiego zaczęłam już czytać i bardzo mi się podoba, Miłoszewski kupiony z miłości do Szackiego, choć nie wiem, czy to nie był jednak błąd... Nie mogło oczywiście zabraknąć literatury kobiet: nowe wydanie Pani wyroczni Atwood oraz Pakistańska córka, czyli reportaż o młodej Pakistance, która sprzeciwiła się tradycji, realizowała swoje marzenia, a teraz walczy o prawa kobiet.
A co u was nowego w marcu?
Piękne zakupy:)
OdpowiedzUsuńBraci Karamazow nie czytałam, choć mam to samo wydanie. Jakoś na bakier jestem z Dostojewskim.
Dzieje grzechu, Znachora kocham miłością wielką.
Nowy Miłoszewski...hmm zdania są podzielone. Ja, jeżeli mam być szczera, ciągle waham się, czy kupić. Poprzednie książki autora zachwyciły mnie. W przypadku tej boję się rozczarowania. Chętnie przeczytam Twoją opinię.
Córki Wawelu i Nie mówcie, ze nie mamy...bardzo mi się podobały. Mam nadzieję, że Tobie również przypadną do gustu.
Czekam na recenzje. Miłej lektury.
Dzięki :)
UsuńJejku, ja dalej nie znam twórczości Virginii Woolf, a mam na nią wielką ochotę. Piękne stosiki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam na półce trzy powieści Woolf i wstyd przyznać, ale jeszcze żadnej nie przeczytałam... Koniecznie muszę to w tym roku nadrobić. Pozdrawiam!