Usypać góry. Historie z Polesia, Małgorzata Szejnert

W swojej książce Małgorzata Szejnert zabiera czytelnika w podróż do świata, którego już nie ma. Świata pod wieloma względami wyjatkowego, bo wielokulturowego, w którym ludzie, pomimo skrajnej biedy, przez dziesięciolecia żyli ze sobą w zgodzie. Nie jest to podróż sentymentalna, ale zbiór opowieści i portretów wyjątkowych postaci Polesia, który pozwala czytelnikowi choć przez chwilę wyobrazić sobie, jak się kiedyś na tych terenach żyło.

Przepięknie wydana i bogato ilustrowana książka Małgorzaty Szejnert zawiera reportaże z różnych okresów historycznych, co skłania czytelnika do porównań i refleksji nad przewrotnością historii: po raz kolejny okazuje się bowiem, że wiara w to, że nasza rzeczywistość jest stabilna i nienaruszalna jest złudna.
Kilka historii szczególnie utkwiło mi w pamięci. Na przykład ta o wszechobecnym na polskiej wsi w XIX wieku kołtunie polskim i próbach walki z nim (lekarzy, którzy leczenie pacjentów rozpoczynali od obcięcia im brudnych, skołtunionych włosów powszechnie się bano i posądzano o konszachty z siłą nieczystą....). Albo historia rodu Aleksandra Skirmunta, którego potomków prześladował ogromny pech, czy też niezwykła biografia mieszkańca poleskich morkradeł, brytyjskiego żołnierza i arystokraty, sir Adriana Cartona de Wiarta.

Polesie, ze stolicą w Pińsku, to tereny położone obecnie na południowo-zachodniej Białorusi. Jest to region, którego nie ominęły wojenne zawieruchy, stalinowskie czystki i sowiecki nieład. Wreszcie w kraju powstałym po rozpadzie ZSRR nastała nowa rzeczywistość, co umożliwiło dotarcie do źródeł i miejsc przez lata dla polskich badaczy i dziennikarzy niedostępnych.
Opowieści o pińskich Żydach, o marynarzach flotylli rzecznej, o panach na włościach i zwykłych chłopach - wszystkie je zawdzięczamy ludziom współcześnie żyjącym na Polesiu i próbującym tak różnorodną historię swojego regionu złożyć w całość i przekazać kolejnym pokoleniom. W swoich podróżach na wschód autorka spotkała wielu historyków hobbystów, badaczy i poszukiwaczy, pracowników muzeów i archiwów. Wszyscy oni przyczynili się do powstania tej wyjątkowej książki.

Styl pisania Małgorzaty Szejnert wymaga od czytelnika uwagi i skupienia na tekście. Odwdzięcza się piękną polszczyzną i solidną porcją wiedzy o tym nieco zapomnianym i pełnym fascynujących historii regionie.
Polecam!

Ocena: 5/6

Komentarze

  1. Muszę się wreszcie zapoznać z twórczością Szejnert. Tyle o niej dobrego słyszałam, a jakoś nigdy nie było okazji poczytać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi nieźle, myślę, że zainteresowałyby mnie te historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała okazję, to koniecznie sięgnij. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Muszę kiedyś i ja sięgnąć po tę książkę. Mam nadzieję, że nie okaże się ona dla mnie zbyt ciężka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka nie, co najwyżej wymagająca :)
      Wymagająca skupienia i czasu - jeśli będziesz miała na podorędziu oba te faktory, to czeka Cię fascynująca podróż.
      Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki