Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

Swing time, Zadie Smith

Obraz
Ostatnia książka w tym roku to powieść jednej z moich ulubionych autorek. Sięganie po kolejne książki literackich ulubieńców wiąże się zawsze z pewnym ryzykiem: czy utrzymają poziom i spełnią pokładane w nich oczekiwania? W Swing time dwutorowo poznajemy historię bezimiennej narratorki, która opowiada o swoim dzieciństwie i dorastaniu w biedniejszej części Londynu oraz dorosłym życiu zawodowym jako asystentka sławnej piosenkarki. Na różnych etapach jej życia nieustannie kontrastują ze sobą dwa światy: bogatych, posiadających wpływy i władzę oraz biednych, sfrustrowanych i wściekłych. Jest to powieść, której mocą napędową są wyjątkowe bohaterki. Sama narratorka szczerze opisuje swoje życie, nie unikając przy tym kontrowersyjnych przemyśleń i niezbyt dla niej pochlebnych zachowań. Wokół niej pojawia się wiele wyrazistych kobiecych postaci: jej matka, ciemnoskóra aktywistka i feministka, która była wspaniałą kobietą, ale niedoskonałą matką, Tracey, najlepsza przyjaciółka, dziewczyn

Wszystkie kwiaty Alice Hart, Holly Ringland

Obraz
Kto ma ochotę na literacką opowieść o sile i wyjątkowości kobiecych więzi powinien sięgnąć po udany debiut Holly Ringland. Autorka przenosi nas do Australii, gdzie poznajemy tytułową Alice, która mieszka z przemocowym ojcem i zastraszoną matką na położonej na odludziu farmie. Dziewczynka żyje w całkowitej izolacji, zna jedynie swoich rodziców i tylko z nimi ma kontakt, nigdy nie opuściła rodzinnego gospodarstwa. W wyniku pożaru, w którym giną jej rodzice, Alice trafia na plantację kwiatów Thornfield, prowadzoną przez babcię June i jej przyjaciółkę Twig. Mieszka tam w sumie dwanaście kobiet, które uciekły przed przemocą i pod okiem June pracują przy hodowli kwiatów i leczą swoje rany. To tam Alice ma szansę odzyskać równowagę i po prostu być dzieckiem. Jednak na jej stosunkach z babcią, matką ojca, ciążą niewypowiedziane tajemnice i ogromne poczucie winy. Dziewczyna ma rosnące poczucie, że wydarzenia sprzed lat, których ona sama nie zna, ciążą na jej życiu. Trudny charakter babki

Olive Kitteridge, Elizabeth Strout

Obraz
Olive Kitterige trafiła do walizki jako lektura urlopowa, bo chciałam się w końcu przekonać, o co tyle szumu. Twórczość tej autorki, a zwłaszcza tytułowa bohaterka tej książki, mają na blogach i instagramie bardzo wiele fanek (i podejrzewam, że fanów też), co sprawiło, że miałam wobec tej książki spore oczekiwania. Niestety nie zostały one spełnione. Podobała mi się konstrukcja tej książki: powieść, która tak naprawdę wcale nie jest powieścią, tylko zbiorem opowiadań. Bohaterami zebranych w tym tomie trzynastu krótkich historii są mieszkańcy nadmorskiego miasteczka Crosby. Doceniam fakt, że autorka swoją opowieść usunuła z codzienności amerykańskiej prowincji i zwykłych ludzkich spraw. Jej bohaterowie i bohaterki są zwyczajni aż do bólu, pełni sprzecznych emocji ranią swoich najbliższych, unieszczęśliwiając przy tym siebie samych.  Uczuciami dominującymi wśród postaci z opowiadań Strout są samotność, tęsknota i dojmujący brak zrozumienia. Jednocześnie miałam niestety wrażenie,

My, super imigranci, Emilia Smechowski

Obraz
Książka Smechowski była naszą grudniową lekturą w klubie książki. Nie wiem, czy w innym przypadku bym po nią sięgnęła. Choć temat jest mi bliski, w końcu sama od siedemnastu lat mieszkam w Niemczech, obawiałam się, że autorka potraktowała temat zbyt stereotypowo i zbyt osobiście. A jak było w rzeczywistości? Zacznę od tego, że nie nazwałabym tej pozycji reportażem. Jest to raczej biograficzna opowieść młodej kobiety o doświadczeniu imigracyjnym, uzupełniona kilkoma informacjami na temat Polaków żyjących w Niemczech. Emilia wyjechała z rodzicami i młodszą siostra z Wejherowa do Berlina Zachodniego pod koniec lat osiemdziesiątych. Miała wtedy pięć lat. W nowej ojczyźnie szybko nauczyła się, żeby nie odzywać się po polsku na ulicy i broń Boże nie przyznawać się do swojego pochodzenia, którego jej rodzice, oboje lekarze, nagle zaczęli się wstydzić. Kursy językowe, pierwsze mieszkanie i samochód, podjęcie pracy w zawodzie – rodzina Emilii szybko i sprawnie zrealizowała swój plan życ

Delhi. Stolica ze złota i snu, Rana Dasgupta

Obraz
Rana Dasgupta urodził się w Wielkiej Brytanii. Jego matka jest Angielką, a ojciec Hindusem. Autor wychował się w Cambridge i studiował w Oksfordzie. W 2000 roku zamieszkał w Delhi, gdzie napisał monumentalną biografię tego miasta, za którą w 2017 r. otrzymał Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego. Reportaż autora składa się z dwóch części. Po pierwsze mamy tu do czynienia z opisem historii Delhi oraz całych Indii, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej. Autor szczegółowo opisał rozpad Indii po wycofaniu się angielskich kolonizatorów oraz wszystkie dramatyczne konsekwencje tych zmian politycznych. Owe historyczne informacje, momentami nieco nużące, przeplatane są wywiadami z mieszkańcami miasta, których głównym tematem są pieniądze. Dasgupta rozmawiał przede wszystkim z indyjskimi przedsiębiorcami, milionerami, albo nawet miliarderami żyjącymi we własnym świecie luksusu i wielkich karier, kierującymi się na co dzień zasadami obowiązującymi jedynie ich klasę społeczną. Podczas gdy pier

Rondo de Gaulle'a, Olga Stanisławska

Obraz
Książka Stanisławskiej jest relacją z podróży po Afryce, którą autorka przebyła sama, ale nie w samotności. Począwszy od Maroka, przez piaski Sahary aż do Konga; pieszo, zdezelowanymi ciężarówkami, łodzią, jak się akurat udało, autorka pokonała tysiące kilometrów i zebrała po drodze dziesiątki ludzkich historii. Bo  tym jest dla mnie właśnie Rondo de Gaulle'a: zbiorem ludzkich portretów, codziennych historii, serdecznych gestów, z których wyłania się obraz kontynentu całkowicie nam nieznanego. Bo czyż ciągle jeszcze nie patrzymy na Afrykę jak na biedną siostrę bogatej północy, z której nadciągają hordy migrantów, za wszelką cenę próbujących przedostać się do Europy? Stanisławska dobitnie pokazuje, że jest to spojrzenie niesprawiedliwe i niepełne, bo mieszkańcy Afryki są fascynującą mieszanką kolorów skóry, języków i kultur. Nie jest to klasyczny reportaż. Nie ma w tej książce wielkiej historii czy polityki, nie ma liczb, czy naukowych analiz. Są osobiste historie, krótkie,

Kolęda dla umarłych, Patrick Dunne

Obraz
Kolęda dla umarłych od lat stała na mojej półce. Nie pamiętam, ani kiedy ją kupiłam, ani dlaczego. W ramach książkowych porządków, czyli wyczytywania i oddawania takich dziwnych tytułów, sięgnęłam niedawno po ten irlandzki thriller. Główną bohaterką jest archeolożka Illaun, która kilka dni przed wigilią zostaje wezwana to niezwykłego znaleziska: podczas prac melioracyjnych na torfowisku w okolicach Newgrange znaleziono zmumifikowane zwłoki kobiety i zdeformowanego noworodka. Kilka dni później rozpoczyna się seria tajemniczych morderstw, a Illaun odnosi wrażenie, że jest prześladowana... Książka jest mało zaskakująca, słabo napisana i generalnie nadaje się jedynie jako towarzyszka podróży komunikacją miejską. Cała kryminalna historia jest mało wiarygodna, a całości brakuje głębi. Jedynym ciekawym wątkiem jest kwestia zaangażowania sióstr zakonnych w opiekę położniczą, która obejmowała pozbywanie się niechcianych dzieci w różny sposób. Można sobie darować. Ocena: 3/6

Niemiec. Wszystkie ucieczki Zygfryda, Włodzimierz Nowak

Obraz
Bohaterem reportażu Włodzimierza Nowaka jest urodzony po wojnie, w 1947 r.  na „ziemiach odzyskanych” syn Niemki i Polaka, Zygfryd Kapela. Łatwo się domyślić, że już na starcie Zygfryd nie miał łatwo, bo tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej nie mówiło się o zaletach dwujęzycznego wychowania i bogactwie wynikającym z dorastania w dwóch kulturach. Wręcz przeciwnie. Za rozmawianie po niemiecku ojciec karał pasem, a matka poza domem odzywała się jak najmniej, by nikt nie usłyszał, jak kaleczy wypowiadane ostrożnie polskie słowa. Może to dlatego już od najmłodszych lat Zygfryd uciekał. Może nie mógł znieść tego wewnętrznego niepokoju, tego wiecznie panującego w domu napięcia. Jako nastolatek i młody mężczyzna nie potrafił się odnaleźć w systemie, który go niewolił, który na sztandarach wiele obiecywał, a w rzeczywistości swoim obywatelom dawał zaledwie namiastki: wolności, dobrobytu, bezpieczeństwa. Zygfryd nie mógł się w tej PRLowskiej rzeczywistości odnaleźć, choć próbował. Z

Pusty las, Monika Sznajdermann

Obraz
„Ale zaraz przychodzi refleksja i wiem już, że ta historia to opowieść o bezdomności i wygnaniu, o bezsilności i cierpieniu, o chwili,  w której wszystko się kończy, a nie o żadnym obrazie, choćby najpiękniejszym.” (str. 12) Dodałabym jeszcze, że jest to pełna czułości opowieść o miłości do miejsca, do którego się należy, o przemijaniu, śladach, pustce, pamięci i o nieobecnych. O Łemkach, Ukraińcach, Żydach i Cyganach, którzy tę ziemię zamieszkiwali oraz o trudnej historii, która ich stąd przegnała. W swojej najnowszej książce Monika Sznajderman sprawnie połączyła wątki autobiograficzne z historią regionu i refleksjami o jego mieszkańcach i ich losach. Interesująco opisała początki wydawnictwa Czarne i pierwsze lata spędzone w Beskidzie Niskim, dokąd trafiła jako rodowita warszawianka z własnego wyboru na początku lat dziewięćdziesiątych. Przez opowieści Moniki Sznajderman płynie się z największą przyjemnością. Ich choć historia jej rodziny, czyli Fałszerze pieprzu podobała m

Powrót do Reims, Didier Eribon

Obraz
„Zadanie ruchów społecznych i krytycznych intelektualistów polega więc na tym, by zbudować teoretyczne ramy i sposoby politycznej percepcji rzeczywistości, które pozwoliłyby nie tyle wymazać – bo to niemożliwe – ile maksymalnie zneutralizować negatywne namiętności działające w ciele społecznym, a zwłaszcza w klasach ludowych; zaproponować inne perspektywy i w ten sposób nakreślić przyszłość tego, co znów mogłoby się nazywać lewicą.” (str. 138) To zdanie Eribona odnosi się wprawdzie do obecnej sytuacji społeczno-politycznej Francji, ale uważam, że doskonale pasuje też do sytuacji panującej w Polsce. Takich uniwersalnych odniesień można odnaleźć w biograficznej książce tego francuskiego filozofa i socjologa, więcej. Didier Eribon pochodzi z biednej, robotniczej rodziny i wychował się w północno-wschodniej Francji, w mieście Reims, a raczej na jego obrzeżach. Dość wcześnie zorientował się, że jest inny niż reszta jego rodziny: po pierwsze jest gejem, a po drugie za wszelką cenę prag

Czysta ziemia, Alan Spence

Obraz
Czysta ziemia to zbeletryzowana opowieść o szkockim przedsiębiorcy, który w 1858 r. w wieku zaledwie dwudziestu lat zdecydował się na opuszczenie rodzinnego Aberdeen i podróż dalekiej Japonii. Thomas Blake Glover spędził całe swoje dorosłe życie w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie nie tylko prowadził różnorodne interesy, zbudował dom i założył rodzinę, ale i w znaczący sposób przyczynił się do stopniowego otwarcia tego kraju i przeprowadzenia w nim społeczno-polityczno-gospodarczych reform. Autor zabrał mnie w podróż w czasie do bardzo ciekawego miejsca i z męskiej perspektywy przybliżył mi fascynujący fragment dziejów Japonii. Glover obracał się w bardzo hermetycznym środowisku, w którym jedynym zadaniem kobiet było troszczenie się o wygodę mężczyzn i świadczenie im usług seksualnych. Zdaję sobie sprawę, że tak pewnie wyglądała ówczesna rzeczywistość, ale chętnie sięgnęłabym po książkę opisującą ten okres w Japonii z kobiecej perspektywy.  Powieść Spence'a jest momentami b