Listy niezapomniane, Shaun Usher
Niniejszy zbiór towarzyszył mi przez wiele tygodni. Zajął miejsce na nocnej szafce i podczytywałam po kilka stron przed snem. Biorąc pod uwagę niezwykłą różnorodność zebranych w tomie listów, jest to całkiem dobry sposób na lekturę.
Książka zawiera w sumie 126 listów. Wśród ich autorów są osoby powszechnie znane, jak Maria Stuart, Charles Dickens, Ludwig van Beethoven, Ernest Hemingway, John Steinbeck, Mark Twain czy Albert Einstein. Są tu listy bardzo osobiste, przepełnione miłością do partnera lub partnerki, są pisma urzędowe i bardzo formalne listy z zapytaniem lub wyjaśnieniem konkretnej sprawy. Ich lektura daje wgląd w wiele historycznych wydarzeń i pozwala poznać je "od kuchni". Jest to bardzo ciekawy, mimo iż wybiórczy, sposób na poszerzanie wiedzy ogólnej.
Podczas czytania nieco przeszkadzał mi fakt, że siłą rzeczy, ów wybór listów skierowany jest przede wszystkim do angielskojęzycznego czytelnika. Z tego właśnie powodu niektóre teksty są dla nas trudne do przyporządkowania, gdyż ich kontekst historyczny, oczywisty dla angielskiego lub amerykańskiego czytelnika, dla nas pozostaje obcy. Bardzo chętnie sięgnęłabym po zbiór listów wielkich Polaków oraz Europejczyków - ich perspektywa byłaby mi z pewnością bliższa.
Nie do końca jestem też zadowolona z tłumaczenia poszczególnych tekstów. Bardzo mnie to zdziwiło, gdyż teksty tłumaczył Jakub Małecki, który jako pisarz zachwycił mnie swoim Dygotem (recenzja za moment). Nie do końca potrafię opisać na czym polega problem, ale listom zabrakło tego czegoś, co sprawia, że lektura staje się czystą przyjemnością.
Książka została przepięknie wydana, na dobrej jakości papierze, zawiera mnóstwo zdjęć samych listów, jak i ich autorów. Myślę, że jest to świetny pomysł na prezent dla starszych osób, które chętnie poszerzą swoją wiedzę lekturą listów.
Ocena: 4/6
Książka zawiera w sumie 126 listów. Wśród ich autorów są osoby powszechnie znane, jak Maria Stuart, Charles Dickens, Ludwig van Beethoven, Ernest Hemingway, John Steinbeck, Mark Twain czy Albert Einstein. Są tu listy bardzo osobiste, przepełnione miłością do partnera lub partnerki, są pisma urzędowe i bardzo formalne listy z zapytaniem lub wyjaśnieniem konkretnej sprawy. Ich lektura daje wgląd w wiele historycznych wydarzeń i pozwala poznać je "od kuchni". Jest to bardzo ciekawy, mimo iż wybiórczy, sposób na poszerzanie wiedzy ogólnej.
Podczas czytania nieco przeszkadzał mi fakt, że siłą rzeczy, ów wybór listów skierowany jest przede wszystkim do angielskojęzycznego czytelnika. Z tego właśnie powodu niektóre teksty są dla nas trudne do przyporządkowania, gdyż ich kontekst historyczny, oczywisty dla angielskiego lub amerykańskiego czytelnika, dla nas pozostaje obcy. Bardzo chętnie sięgnęłabym po zbiór listów wielkich Polaków oraz Europejczyków - ich perspektywa byłaby mi z pewnością bliższa.
Nie do końca jestem też zadowolona z tłumaczenia poszczególnych tekstów. Bardzo mnie to zdziwiło, gdyż teksty tłumaczył Jakub Małecki, który jako pisarz zachwycił mnie swoim Dygotem (recenzja za moment). Nie do końca potrafię opisać na czym polega problem, ale listom zabrakło tego czegoś, co sprawia, że lektura staje się czystą przyjemnością.
Książka została przepięknie wydana, na dobrej jakości papierze, zawiera mnóstwo zdjęć samych listów, jak i ich autorów. Myślę, że jest to świetny pomysł na prezent dla starszych osób, które chętnie poszerzą swoją wiedzę lekturą listów.
Ocena: 4/6
Byłam pod wrażeniem wydania tej książki, a i lektura zawartych w niej listów dała mi dużą przyjemność :) To prawda, że książka jest skierowana głównie do anglojęzycznych osób, ale dzięki temu poznałam listy, których pewnie nigdy nie miałabym okazji przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, ten wybór listów to niezwykle ciekawa skrzynka z ciekawostkami :)
UsuńPomimo tych niedociągnięć brzmi całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, mimo małych niedociągnięć, te listy są z pewnością. Może sama będziesz miała niebawem okazję, by się o tym przekonać?
UsuńŚwietny pomysł na czytanie tej książki - właśnie zastanawiałam się, jak ją "ugryźć" i chyba zrobię podobnie jak Ty. :)
OdpowiedzUsuń