Projekt: prawda, Mariusz Szczygieł

Na pomysł napisania tej książki Mariusz Sczygieł wpadł przypadkiem.
W bibliotece Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie natknął się pewnego dnia na pożółkłą powieść zapomnianego polskiego autora Stanisława Stanucha. Krótki fragment szczególnie przemówił do Mariusza Szczygła: "[...] każdy rozsądny człowiek powinien dążyć do prawdy, starać się odkryć w swoim życiu jedną, bodaj najmniejszą prawdę. W przeciwnym razie życie jego wydawać się może zmarnowane." (str. 35).
Przemówił i zainspirował reportera do napisania własnej książki, kóra stanowi zbiór prawd różnych ludzi: tych znanych autorowi i tych całkiem obcych, spotkanych przypadkowo np. na ulicy. W wyniku licznych rozmów powstały króciótkie teksty o prawdzie.
Ponadto w książce znajdziemy przedruk powieści Stanucha, której akcja dzieje się w 1959 r. Jest to minimalistyczna, charakteryzująca się niemalże całkowitym brakiem akcji opowieść o młodym, dwudziestosześcioletnim mężczyźnie, którego bezsensowne życie przepełnione jest dojmującą samotnością. Odczuwa on bardzo silne pragnienie bycia z innymi ludźmi, a jednocześnie nie opuszcza go wrażenie bycia niewidzialnym. Jest to tekst o wymowie uniwersalnej: mimo iż powstał w czasach głębokiego stalinizmu, nie sposób odnaleźć w nim cech tamtej epoki. 

Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie obietnica eksperymentu literackiego oraz nazwisko autora. Jednak dziś, po kilku tygodniach, jakie minęły od lektury stwierdzam, że mam do niej stosunek obojętny. Nie dowiedziałam się z niej niczego nowego, nie doznałam żadnych olśnień i nawet nie miałam szczególnej przyjemności z czytania. Teksty Szczygła czyta się jak zawsze błyskawicznie, ale nic mnie przy nich nie zatrzymało na dłużej. Żaden z nich w jakiś szczególny sposób nie przykuł mojej uwagi. Natomiast do czytania powieści Stanucha momentami musiałam się przymuszać. Jest to ewidentnie książka nie dla mnie.

Ocena: 3+/6

W kultowej rozmowie z Katarzyną Marcysiak Szczygieł wyznał jak brzmi jego własna życiowa prawda: "Trzeba tak żyć, żeby miał cię kto trzymać za rękę jak będziesz umierał bądź umierała." Zachęcam do wysłuchania rozmowy.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki