Teufel, Izabela Żukowska

Powieść Izabeli Żukowskiej zaliczana jest do kategorii kryminał retro. Cóż, po lekturze wypada mi jedynie stwierdzić, że w tej książce zdecydowanie więcej jest retro niż kryminału.

Całość rozpoczyna się klasycznie, od zwłok. Przy molo w Glettkau, nadmorskiej dzielnicy Gdańska, znalezione zostaje ciało młodej kobiety ze zdeformowaną twarzą. Identyfikacja ofiary udaje się dzięki oryginalnemu medalionowi, jaki miała na szyi, a który obecna na miejscu Lotte Meier rozpoznała jako własność swojej byłej pracodawczyni Marianny Walewicz. Policja dość szybko uznaje samobójstwo za przyczynę śmierci i zamyka sprawę.
Jednak Lotte i komisarz Franz Thiedtke nie dają za wygraną i na własną rękę starają się rozwikłać zagadkę śmierci Marianny. A rozwiązania należy szukać w barwnej przeszłości kobiety i jej tajemniczych kontaktach z wywiadem. W burzliwej atmosferze Gdańska lat trzydziestych takie poszukiwania są niebezpieczne i mogą mieć dla obojga nieprzyjemne konsekwencje...

Niestety nie podobała mi się ta książka wcale. Mój główny zarzut dotyczy tego, że w tekście zamiast dobrze opowiedzianej historii kryminalnej znajdziemy głównie opisy międzywojennego Gdańska. Są one momentami tak szczegółowe i rozwleczone, że graniczy to z absurdem. Na przykład, kiedy bohaterowie wsiadają do tramwaju, to zawsze towarzyszy temu informacja, na jakiej linii się poruszają oraz skąd i dokąd ona prowadzi. Autorka bardzo chętnie zapętla się w historycznych szczegółach dotyczących topografii miasta, poszczególnych budynków, ulic i placów. Jest tego w tekście zdecydowanie za dużo, a za mało właściwej historii kryminalnej, którą Żukowska potraktowała bardzo po macoszemu. Motyw zabójstwa jest niebywale przewidywalny i słabo skonstruowany, nie ma w nim ani napięcia, ani tajemnicy.
Nie przekonali mnie ani sztuczni, papierowi bohaterowie i bohaterki, na których tle pozytywnie wyróżnia się jedynie ekscentryczna Marianna, ani wątek kryminalny – jak dobrze się wczytać to rozwiązanie zagadki podane zostało już na okładce książki. Wiele interesujących tematów autorka dotyka jedynie powierzchownie. Mimo iż najwyraźniej fascynuje ją historia miasta, nie zagłębia się w nią dostatecznie mocno: ani w skomplikowaną strukturę społeczną przedwojennego Gdańska, ani w skutki rozkwitającego faszyzmu.

Kryminalna seria z komisarzem Thiedtke ma jeszcze dwa tomy, po które na pewno nie sięgnę. Powieść może zainteresować wielbicieli historii Gdańska, wszystkim innym odradzam – szkoda czasu.

Ocena: 3+/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki