Nieczułość, Martyna Bunda

Miałam ochotę na wciągającą, mądrą opowieść o kobietach z historią w tle. Zaryzykowałam i sięgnęłam po debiut. I trafiłam w dziesiątkę! Martyna Bunda nie rozczarowała mnie ani trochę. Wręcz przeciwnie, zdaje się, że mam nową, ulubioną autorkę kobiecych historii...

Akcja powieści rozgrywa się głównie się w Dziewiczej Górze, małej wiosce na Kaszubach, gdzie niewiele się dzieje, a zarazem dzieje się wszystko. Na przestrzeni wielu lat śledzimy losy trzech sióstr – Gerty, Trudy i Ildy oraz ich matki Rozeli.
Na kartach książki pojawiają się także mężczyźni, ale w życiu tych silnych kobiet pełnią funkcję raczej uzupełniającą i nie warto na dłużej skupiać na nich uwagi.

Za to kobiety! Samo złoto: charakterne, uparte i odważne. Każda z nich jest inna, ma swoje cele i marzenia i czasami bardzo silną potrzebę, by uwolnić się od matki i sióstr i wyjechać z tej zapadłej wioski jak najdalej. Ale wracają. Mniej lub bardziej dobrowolnie wracają zawsze, bo ich dom rodzinny to miejsce, które daje im energię i zrozumienie. Gdzie znajdują pocieszenie i siłę do dalszej walki z codziennością. Sam dom zresztą, wybudowany przez Rozelę z pieniędzy otrzymanych po śmierci męża, pierwszy murowany dom we wsi, jest miejscem wyjątkowym. Skrywa największą tajemnicę Rozeli i jest milczącym świadkiem najważniejszych momentów w życiu rodziny.

Tłem tych bardzo osobistych, życiowych opowieści jest wojenna i powojenna historia Kaszub, czyli zmieniająca się sytuacja polityczna i gospodarcza Polski, która w mniejszym lub większym stopniu wpływa na życie sióstr.

Martyna Bunda posługuje się pięknym językiem, precyzyjnym i pełnym inteligentnego humoru. Czytanie tej powieści stanowiło dla mnie prawdziwą przyjemność. Autorka stworzyła autentyczny, piękny świat, do którego z przyjemnością powracałam i wyraziste bohaterki, które wprawdzie nie zawsze dawały się lubić, ale którym z całej siły kibicowałam. Jest w tej książce lekkość potrzebna dobrej powieści, ale jest też i głębia, która przykuwa uwagę czytelnika na dłużej i sprawia, że z dobrej staje się ona książką wyjątkową.
W Nieczułości jest też kilka bardzo filmowych scen, na przykład ubijanie świniaka. W ogóle temat świń, a zwłaszcza rasy pomorskiej, jest bardzo intrygujący i pojawia się w powieści kilkukrotnie :)

Jest to książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, która doskonale się nada na długie, jesienne wieczory. A ja bardzo się cieszę, że druga powieść autorki Kot niebieski już do mnie idzie w jesiennym zamówieniu :)

Serdecznie polecam!

Ocena: 5/6

Komentarze

  1. Czytałam. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam na półce jej drugą powieść "Kot niebieski" i mam nadzieję, że równie mocno nam się spodoba :))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki