Być Esther, Miriam Karmel

Niewielkich rozmiarów książeczka (kolejna z biblioteki) opisem na okładce obiecuje: "W swej uroczej, pozbawionej sentymentalizmu powieści Miriam Karmel stworzyła jeden z najznakomitszych literackich portretów ostatnich miesięcy życia kobiety." Hmmm...

Ośmielam się z tą mocno na wyrost poczynioną opinią nie zgodzić. 

Główna bohaterka - Esther Lustig - to osiemdziesięciotrzyletnia kobieta żydowskiego pochodzenia, która jesień swojego życia spędza na sporach z córką na temat przeprowadzki do domu opieki. Ponadto jej codzienność stanowią spotkania z sąsiadami, telefony do przyjaciół z dawnych lat i snute bez końca wspomnienia minionych chwil. 

Na uznanie autorka z pewnością zasłużyła choćby ze względu na temat, który wybrała na książkę. Temat, który jest przemilczanym tabu, a przecież każdego z nas czeka. Uczynienie bohaterką książki starszej pani, która zaczyna mieć lekkie problemy z postrzeganiem rzeczywistości jest warte uwagi. Esther jest osobą pogodną i z poczuciem humoru. Zmiany w swoim ciele i umyśle przyjmuje z lekkim niedowierzaniem i sporym dystansem. Każdego dnia kobiecie towarzyszą uczucia takie jak samotność, zagubienie i poczucie niezrozumienia, zwykle przez członków najbliższej rodziny: dzieci i wnuki. Zdecydowanie jest bohaterką, którą łatwo polubić, ale jeśli wyznacznikiem jej literackiej wyjątkowości jest brak konkurencji w tej kategorii wiekowej, to ja tego argumentu nie kupuję. Esther jest ok, ale nie jest znakomitością.

Moim zdaniem Miriam Karmel jedynie poślizgała się po powierzchni. Poruszyła wiele aspektów starości, żadnemu nie poświęcając wystarczająco dużo uwagi. Narracja cechuje się niezwykle chaotyczną strukturą, co być może odpowiada stanowi umysłu Esther, ale jednocześnie odbiera tematowi powagi. Książkę czyta się szybko i łatwo. Równie łatwo się o niej zapomni.

Ocena: 4/6

Komentarze

  1. jakbym spojrzala na okladke i opis, pewnie wybralabym bez wahania, ale z tego co mowisz, cóż... przemysle dwa razy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyśl i przeczytaj :)
      Może akurat Tobie się spodoba.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Szkoda, że taki dobry pomysł potraktowany został z tak niewielką wnikliwością. Zawsze żal mi tych, którzy poruszają jakiś temat po raz pierwszy, a nie potrafią dobrze wykorzystać jego potencjału.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki