Życie przed sobą, Romain Gary

Pewnie nigdy nie trafiłabym na tę niepozorną książeczkę, gdyby nie koleżanka, która gorąco rekomendowała ją jako lekturę naszego Klubu Miłośniczek Książek. I choć zdania na jej temat podczas naszej dyskusji były dość podzielone, to bez wątpienia warto było po tę książkę sięgnąć.

Autor Życia przed sobą Romain Gary był urodzonym w Wilnie francuskim pisarzem pochodzenia żydowskiego, scenarzystą, reżyserem filmowym i dyplomatą. Po wojnie, w której służył jako pilot francuskich sił zbrojnych, rozpoczął karierę dyplomatyczną. Jako jedyny twórca w historii dwukrotnie został laureatem prestiżowej Nagrody Goncourta, mimo że może ona być przyznana danemu autorowi tylko raz. Po raz pierwszy otrzymał ją w 1956 za powieść Korzenie nieba, a po raz drugi w 1975 właśnie za Życie przed sobą, wydane pod pseudonimem Émile Ajar. Ta ostatnia powieść zaliczana jest dzisiaj do najcenniejszych dokonań prozy francuskiej drugiej połowy XX w. W 1979 r. Gary popełnił samobójstwo. (źródło: wikipedia)

Akcja powieści rozgrywa się w latach sześćdziesiątych w Paryżu, w etnicznie różnorodnej i dość biednej dzielnicy Paryża Belleville, gdzie w pewnej kamienicy bez windy, na szóstym piętrze mieszka główny bohater i utalentowany, dziesięcioletni narrator o imieniu Momo. Chłopak jest sierotą wychowywanym przez panią Rozę – starą żydówkę i byłą prostytutkę. Nie chodzi do szkoły, jego nauczycielami są sąsiedzi i znajomi, a placem zabaw ulice Paryża. Stopniowo ta dwójka głównych bohaterów zamienia się rolami: Roza starzeje się i potrzebuje coraz więcej opieki, a Momo dorasta i coraz samodzielniej podejmuje kolejne kroki w stronę samodzielnego życia.

Od pierwszych stron moją uwagę przyciągnęła bezpośrednia, pierwszoosobowa narracja, którą charakteryzuje nieporadny, dziecięcy język i szczera, czasem naiwna, próba interpretacji rzeczywistości. Szczególne brawa należą się dwójce tłumaczy: Krystynie i Krzysztofowi Pruskim, którzy znakomicie poradzili sobie z językową ekwilibrystyką stosowaną przez Gary´ego. Przyznaję jednak, że to, co zafascynowało mnie na pierwszych stronach, od połowy książki zaczęło mnie irytować i sprawiało, że nie do końca wierzyłam w autentyczność Momo.
Bez wątpienia jest to powieść inna niż wszystkie, odświeżająca i poruszająca istotne problemy w oryginalny sposób. Można ją czytać na wielu poziomach, doszukiwać się powiązań i metafor oraz interpretować niedomówienia w całkiem indywidualny sposób. Na zaledwie 175 stronach autor zawarł mnóstwo emocji i poruszających scen, niektóre z nich trafiają prosto do serca czytelnika.

Sporo myślałam o tej książce w trakcie lektury i po jej zakończeniu i doszłam do wniosku, że tematy poruszane przez Garyego nie są niczym nowym i od lat pojawiają się w wielu wariantach zarówno w literaturze pięknej, jak i w reportażach. Dlatego tekst ten ani nie szokuje ani nie wydaje się szczególnie nowatorski. Ale książka ukazała się po raz pierwszy w połowie lat siedemdziesiątych we Francji i opisywała wiele problemów, dotychczas w literaturze nieobecnych, jak nietolerancja, wykluczenie migrantów, stosunek Francuzów do Żydów podczas wojny, itd. Wtedy taki dobór tematów z pewnością szokował i wzbudzał szczególne zainteresowanie. Warto zwrócić na nią uwagę.

Ocena: 5/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki