Tylko Lola, Jarosław Kamiński

„Nie lubię czystości, czystość kojarzy mi się z czystością rasową, ideologiczną, religijną, językową, seksualną i nade wszystko z czystką. Lubię brud, zmechacenia, zbrukanie i mieszanki. Metysów, Mulatów, Zambo, transwestytów, transgender. I wszystkie kundle w okolicy. Lubię wieloznaczne sytuacje, wypowiedzi i zakończenia.” (str.)
Już po pierwszych zdaniach tej powieści, miałam nieodparte wrażenie, że jest to książka dla mnie. Czy miałam rację?

Tylko Lola to trzecia powieść w dorobku Jarosława Kamińskiego i pierwsza, po którą sięgnęłam. Zachęciła mnie do tego okładka oraz motyw przewodni, czyli marzec 68' i jego wpływ na życiorysy konkretnych osób. Choć trzeba przyznać, że sam marzec pojawia się w książce w bardzo subtelny sposób i to mimo faktu, iż konsekwencje wydarzeń roku 1968 silnie rzutują na życie bohaterek. Zresztą generalnie jest w tej powieści sporo niedomówień i mało dosłowności.

Kamiński, w retrospekcji, opowiada nam losy dwóch kobiet, których drogi życiowe w pewnym momencie się przecinają. Nad nimi unosi się duch tej trzeciej, tytułowej Loli.
Lidia jest doświadczoną komunistką, członkinią partii sprawującą odpowiedzialne stanowiska i posiadającą sporą władzę nad innymi. Jej życie prywatne to dość pogmatwana plątanina wspomnień i szaleńczych prób odzyskania tego, co bezpowrotnie zostało utracone. Nina z kolei jest młodą, ambitną kobietą, marzącą o karierze w telewizji. Na przeszkodzie temu pragnieniu staną wewnątrzpartyjne rozgrywki, które mocno odcisną się na życiorysie bohaterki.
Tylko Lola jest powieścią płynąca nieśpiesznie, przepełnioną głębokimi emocjami i osobistymi przemyśleniami bohaterek. Taki wgląd w intymny świat Lidii i Niny możliwy jest dzięki szczególnej konstrukcji tej opowieści. Historię Lidii poznajemy w formie jej nieco chaotycznych, pisanych prostym językiem notatek, które powstały w szpitalu psychiatrycznym. Przeplatają się one z komentarzami Niny, po latach wspominającej czasy młodości. Przy tej okazji kobieta interpretuje je na nowo: łącząc fakty, odkrywa prawdziwe przyczyny wydarzeń sprzed lat. Jej punkt widzenia bardzo różni się od zapisków Lidii - mamy więc dwie, odmienne relacje tych samych wydarzeń, opisane z perspektywy dwóch stron barykady.

Podobała mi się ta książka bardzo, choć muszę przyznać, że poświęciłam jej za mało czasu i uwagi. No i przerwy między czytaniem kolejnych rozdziałów były zdecydowanie zbyt długie. Już teraz wiem, że za jakiś czas sięgnę po Tylko Lolę ponownie, by w większym skupieniu skoncentrować się na detalach, którymi ta historia jest przepełniona.

Jestem pod wielkim wrażeniem wrażliwości autora i jego umiejętności kreacji kobiecego świata, wczucia się w kobiece emocje i zachowanie. Mocną stroną powieści Tylko Lola są bez wątpienia jej silne bohaterki, z których każda reprezentuje swój własny świat w bardzo przekonywający sposób.

Zdecydowanie warto!

Ocena: 5+/6

Komentarze

  1. Kolejny raz czytam o tej książce:) W końcu chyba będę musiała ją kupić!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bo to naprawdę niebanalna i wciągająca historia :))

      Usuń
  2. Nie czytałam, ale słyszałam, że to dobra książka. Skoro polecasz....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki